Dobro i pomoc czy naiwność i wykorzystywanie ?
Pewnie większość z nas usłyszała już jeden z popularnych cytatów brzmiących ,,Jeśli masz miękkie serce, musisz mieć twardy tyłek”. Niby proste i oczywiste, a sami często zapominamy, że wszystko ma swoje granice. Nawet pomoc i robienie dobra. Wewnętrzna potrzeba niesienia pomocy innym prowadzi nieświadomie do stawiania na pierwszym miejscu ich, ale nie siebie. Taka sytuacja na dłuższą metę wcale nie jest korzystna. Nadmiernie pomaganie z czasem powoduje wyczerpanie psychiczne i fizyczne. Obija ono naszą duszę zostawiając ból i siniaki. W rezultacie można wyciągnąć z tego lekcje – sami skazujemy się na cierpienie. Każdy z nas ma obarczone swoje barki problemami. Są one obciążające, jednak uczą nas jak zadbać o siebie i pomóc samemu sobie. Mimo, że mamy dobre intencje, chęci i przestrzeń do pomocy, trzeba zachować w tym wszystkim odrobinę zdrowego rozsądku i obiektywnej oceny sytuacji. W swoim otoczeniu natrafić możemy na osoby toksyczne, które będą uważały, że nasza pomoc im się wręcz należy. Tracąc tą czujność nie zwrócimy nawet uwagi kiedy nasza pomoc stanie się naszym obowiązkiem wobec takiej osoby.
Ale spokojnie. Wina nie leży tylko po jednej stronie. To my mamy szczególny wpływ na to, co i komu możemy ofiarować. Wystarczy nie przyzwyczajać innych do zbyt częstej chęci niesienia pomocy i sposobu, w jaki jej udzielamy. Nie mamy w obowiązku zawsze być dostępni i gotowi na ratunek. Osoby, które świadomie nas będą chciały wykorzystać użyją jeszcze przy tym technik manipulacji i stwierdzeń zarzucających egoizm i brak serca, stawiając nas w roli winnego. Instynktownie wzbudza w nas to poczucie, że jesteśmy w stanie zrobić to, o co proszą…a nawet jeszcze więcej. Staniemy na rzęsach, odwołamy swoje plany, przełożymy ważne spotkania tylko dlatego, żeby nie zostać z etykietą SAMOLUB/ EGOISTA. Uzależniając swoje samopoczucie od zadowolenia innych, osłabiasz swoje poczucie niezależności i sprawczości. Dając się wykorzystywać w nadmiarze, a przy tym i manipulować, pozwalasz, żeby cudze emocje decydowały o tym jak się czujesz i co robisz.
Decyzję o pomaganiu podejmuj świadomie za każdym razem. Rozważ ją biorąc pod uwagę siebie, swoją sytuację i zasoby. Nie musimy zawsze i każdemu pomagać kiedy tylko zostaniemy o pomoc poproszeni. Wyciągając rękę do kogoś miej na uwadze także swoje dobro. Pomaganie jest dobre, ale powinno mieć też swoje granice. Dajesz wtedy tej osobie, że warto dbać o siebie na własnym przykładzie. Czasem to cenniejsze świadectwo swojej własnej codzienności niż niejedne słowa. Zastanów się, ile razy pomagałeś wiedząc, że dzieje się to twoim kosztem? Ile razy nie usłyszałeś ważnego DZIĘKUJĘ? Ile razy pomagałeś osobom, które nic w zamian nie oferują? Ile razy narażałeś się dla dobra innych? Istnieje również granica między pomaganiem, czyli dawaniem wskazówek, jak osoba może pomóc sobie sama, a wyręczaniem- robieniem czegoś za drugą osobę.
Kiedy ktoś dzieli się z tobą jakimś kłopotem, nie odciążaj go od razu. Nie bierz tego na swoje barki tylko dlatego, żeby drugi miał lżej, bo to przygniecie ciebie. Takim postępowaniem skrzywdzisz siebie i niczego nie nauczysz drugiej osoby. Daj jej wsparcie, pokieruj do działania, ale nie bierz wszystkiego na siebie osobiście. Pamiętaj w tym wszystkim, że zdrowa relacja opiera się na zachowaniu równowagi pomiędzy dawaniem i braniem, zrobienie takiego bilansu może wiele powiedzieć o relacji. Nie bój się więc prosić też o pomoc, kiedy sam nie dajesz rady. Myślenie o sobie, a nie tylko o innych, to nie egocentryzm a zdrowy egoizm, który jest częścią prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Jesteśmy dla siebie potrzebni. Tak więc, zanim następnym razem pomożesz, przeanalizuj jakim kosztem to robisz, który raz z kolei i co dostajesz w zamian. Może się okazać, że właśnie ktoś po raz kolejny próbuje cię wykorzystać. Nie mam tu na myśli osób, które proszą Cię o pomoc raz na jakiś czas i w sytuacji mocno podbramkowej. Warto popracować nad swoimi przekonaniami i wartościami oraz asertywnością, by uniknąć nagminnych sytuacji, w których będziemy kogoś wyręczać po raz kolejny. Czasem podczas odmowy możemy czuć poczucie winy, ale myślenie o sobie nie jest czymś złym – wręcz przeciwnie. To jest w porządku. Warto powiedzieć TAK, ale ty decydujesz komu, kiedy i jak jesteś w stanie pomóc. Twoja odmowa udzielenia pomocy może również uruchomić drugą osobę do kreatywnego myślenia i samopomocy zwiększając wewnętrzną siłę.
Pomaganie powinno być zdrowe, budować relacje, kiedy nie ma równowagi, zaczyna budzić się poczucie krzywdy i niechęć. Pamiętajmy w tym wszystkich więc o granicy swoich własnych potrzeb, zasobów i możliwości.
- Posted In:
- Wpisy członków
Leave a Reply