Samopoznanie – jednorazowe doświadczenie czy proces bez finału?
Czy znasz siebie? Wiesz kim jesteś? Dokąd zmierzasz, znasz swoje reakcje na sytuacje? Wiesz gdzie są usytuowane emocje w twoim ciele? Potrafisz je usłyszeć i zlokalizować w pełni świadomie, nazwać je? Wiesz dlaczego doświadczasz lęku, wstydu, złości? Co za tym się kryje? Wiesz co kochasz robić, jakie jest twoje powołanie? Co daje Ci energię do życia, a co ją odbiera?
Samopoznanie to bardzo ważny element w naszym życiu określający naszą tożsamość, wyznawane wartości, posiadane zdolności. To stan głębokiego wsłuchiwania się i obserwowania swoich myśli, ciała i intuicji, a także skupianie się na emocjach, jakie nam towarzyszą. One są z nami bardzo krótko. Czasem tylko kilka sekund. Natomiast mówią więcej niż nam się może wydawać. Poznawanie samego siebie, moim zdaniem, to element całej układanki. W rezultacie z każdym krokiem żyje lepiej się nam i osobom wkoło. Potrafimy zrozumieć siebie i zaczynamy konsekwentnie wyrażać się mając na uwadze szacunek do wlasnej osoby, a także osób dookoła. Potrafimy świadomie spojrzeć na swoje lęki, uwarunkowania, schematy działania, przekonania. W ostateczności mamy umiejętność zauważenia funkcji impulsów, reakcji i prawdy, jaka się w tym czasie kryje. Zaczynamy żyć tu i teraz konfrontując się ze światem na bieżąco.
Czy każdy krok w tym procesie jest łatwy i przyjemny? Moje takie nie były i kolejne pewnie też nie będą. W tym działaniu osobiście napotkałam trudności, blokady, wyzwania. Chciałam działać, a rozum mówił poleż – bo tak jest wygodniej. A i owszem … wygodniej jest nic nie robić, ale głupotą będzie oczekiwać innych rezultatów i zmian. Tendencja naszego mózgu zawsze będzie nas wzbraniać przed działaniem dla wygody, bo to nie będzie wymagać od niego wysiłku. Skoro samopoznanie ma na celu prowadzenia nas do lepszego życia, lepszej wersji siebie, zrozumienia i akceptacji także przeszłości to będzie wymagało wysiłku i pracy nad sobą, ale też dużej odwagi, by zacząć być odpowiedzialnym za siebie, spojrzeć prawdzie w oczy, biorąc swoje decyzje w odpowiedzialność nie obarczając przy tym świata zewnętrznego, innych osób-szefa, matkę czy los (bo on tak chciał). Napotykany opór jest jedną z najcięższych przeszkód w samopoznawaniu. Takie zderzenie teorii na temat rzeczywistości… z rzeczywistością. Rozum nadpisuje sobie historię i przekonania do rzeczywistości i powstaje iluzja. Kiedy jednak zaczynam działać z intencją, mając konkretny cel i świadomość, cel-po co to robimy, jestem w stanie dostrzec jak jest na prawdę, a nie jak mi się wydawało. Dotyczyło to sytuacji, kiedy sięgałam do traum, przykrych sytuacji odkopując lęki i obawy, próbując je w tym wszystkim przepracować. Zauważyć, a nie wyprzeć.
Co dalej? Przeżywając różne sytuacje zaczęłam się przyglądać swoim reakcjom. Niejednokrotnie sama byłam nimi zaskoczona. Czasem pierwszy impuls odczuwania był zupełnie inny niż wcześniej, w podobnej sytuacji. Zaczęłam wnikać i zastanawiać się, co akceptuje u siebie, czego nie akceptuje u innych, gdzie są moje granice, czy jestem w stanie je nagiąć i z jakim skutkiem? Jak zachowuję się w towarzystwie i jak się czuje pośród innych osób, co myślę o sobie a co o innych? Czy mam jakieś standardy? Kiedy czuje dyskomfort? Zaczęłam być czujna na to, co mnie przyciąga a co odpycha, kiedy czuje się bezpiecznie a kiedy zagrożona. Dokopanie się do źródła każdej reakcji okazywało się czasem bolesne. Chciałam to sobie uświadomić za każdym razem podejmując próbę ukierunkowania. Za każdym razem z dodatnim efektem wychodzenia krok po kroczku ze stagnacji.
Proces ten prowadzi do samodzielności, pewności siebie, otwierania się na świat, wolności, miłości, prawdy. To coś więcej niż tłuczenie nam z każdej strony o karierze, zdobywaniu celów, marzeń i rozwiązywaniu problemów. Poznając siebie dostrzeżesz, że biorąc odpowiedzialność za siebie, będąc autentycznym i czując się komfortowo sam ze sobą można efektywniej działać i rozwijać się. Podejmować świadomie wyzwanie jakie stawia nam życie. Czy samopoznanie ma koniec i jest impulsem? Nie. To nie jest jednorazowe oświecenie i olśnienie. To codzienna praca, która nie ma końca. Nie jesteśmy w stanie twierdząco zapewnić sobie, że nasze zachowanie i reakcja w danej sytuacji będzie zawsze taka sama, ponieważ za każdym razem będziemy w innym miejscu mentalnie, z innymi doświadczeniami, emocjami i wypracowanym potencjałem.
- Posted In:
- Wpisy członków
Leave a Reply